Ziółkowski pierwszy raz szefem obrony Romy, ale Juventus górą w Turynie

Juventus Roma Serie A
Juventus Roma Serie APhoto by ISABELLA BONOTTO / ANADOLU / ANADOLU VIA AFP

Na boisku w Turynie nie zobaczyliśmy jeszcze Arkadiusza Milika, za to pełne 90 minut po raz pierwszy w Serie A rozegrał Jan Ziółkowski. Nie była to łatwa lekcja, za to cenna: Juventus pokazał Romie, że liczy się wciąż w walce o czołowe lokaty na Półwyspie Apenińskim.

Na Allianz Stadium to Juventus był zdecydowanym faworytem pojedynku z AS Romą, w której środek obrony od pierwszej minuty objął Jan Ziółkowski. Młody polski defensor miał przed sobą wyjątkowo trudne zadanie.

Sprawdź szczegóły meczu Juventus - Roma

Składy i oceny za mecz Juventus - Roma
Składy i oceny za mecz Juventus - RomaFlashscore

Ostrożne pierwsze minuty nie mogą dziwić, za to fanów Starej Damy mógł zaniepokoić fakt, że Di Gregorio musiał łapać pierwsze uderzenie Dybali już w 11. minucie. Goście próbowali wykorzystać ten impet, co skończyło się wypuszczeniem Loisa Opendy z kontrą, zgaszoną dopiero ryzykownym wślizgiem Ziółkowskiego

Polak miał co robić również po 20 minutach, gdy dwukrotnie kotłowało się pod bramką Romy. Dopiero po upływie półgodziny odbiór Pellegriniego pozwolił ponownie zapuścić się pod pole karne Juve i wywalczyć stały fragment. Konkretów jednak nie było, za to w odpowiedzi Khephren Thuram posłał strzał w bramkę, tyle że wprost w ręce Svilara.

Juventus dopiero w ostatnich minutach naprawdę dał fanom wiarę w prowadzenie: w 42. minucie Kenan Yildiz z lewej wyłożył piłkę Francisco Conceicao na strzał, a ten uderzył wprost w Svilara. Dobijał jeszcze Openda, którego próbę wybił obrońca. Tyle że Juventus zdołał natychmiast zbudować kopię tamtej sytuacji i tym razem Conceicao się nie pomylił, trafiając po ziemi przed wślizgiem Ziółkowskiego.

Po powrocie z szatni Giallorossi wydawali się przejąć kontrolę na kilka minut, jednak wydarzenia po 51. minucie powinny były dać kolejnego gola Juve. Najpierw z lewej wszedł Kenan Yildiz i z ostrego kąta nie złapał dalszego słupka bramki. Minutę później Svilar zatrzymał uderzenie piętą Conceicao, z kolei Ziółkowski powstrzymał wejście Kalulu. I jeszcze potężnie uderzał Cambiaso, zatrzymany przez bramkarza. 

Wielkie minuty Juventusu skończyły się poruszająco: niemal równocześnie z kontuzjami zeszli Conceicao i Bremer, który dopiero co wrócił do gry. Ich zmiany zbiegły się w czasie z wymianą całej ofensywy przez Gasperiniego. Wkrótce Ziółkowski nie zdołał upilnować McKenniego tuż przed bramką, Svilar wybił piłkę przed siebie, a tam dobił ją Openda, podwajając prowadzenie w 70. minucie. 

Gasp był wściekły, zaserwował niewidocznemu Baileyowi „wędkę” na rzecz El Shaarawy’ego. Piłkarze dali trenerowi Romy odrobinę radości: w 75. minucie Wesley po odbiorze znalazł Fergusona z przodu, ten testował strzałem Di Gregorio, który wybił i pozwolił dobić Baldanziemu, a ten podłączył rzymian do prądu

Niewiele później sytuacja Romy mogła ponownie stać się fatalna: w 80. minucie Yildiz huknął z całej mocy w dalszy słupek, zanim świeże siły do ofensywy wniósł Jonathan David. Ostatecznie nie zobaczyliśmy dziś Arkadiusza Milika, bowiem dwie ostatnie zmiany Juventusu to Miretti i Kostić. Żaden z nich nie wniósł wiele, to Ferguson oddał ostatni strzał meczu w 90+4. minucie, nie dając jednak Romie wymarzonego remisu.

Statystyki meczu Juventus - Roma
Statystyki meczu Juventus - RomaOpta by Stats Perform