Mimo że Mo Salah wrócił do składu na zeszłotygodniowe zwycięstwo z Brighton, wciąż pojawiają się spekulacje, że Egipcjanin rozegrał już swój ostatni mecz dla Liverpoolu po niedawnym wybuchu w mediach na Elland Road. Obecnie Salah przebywa z reprezentacją Egiptu na Pucharze Narodów Afryki w Maroku, a plotki o możliwym styczniowym transferze nie ustają.
Zapytany o aktualną sytuację, Slot rozpoczął konferencję słowami: "Mówiłem w zeszłym tygodniu, że czyny mówią więcej niż słowa. Zostawiliśmy to za sobą, był w kadrze i wszedł jako pierwszy rezerwowy".
"Teraz jest na Pucharze Narodów Afryki, przed nim i jego krajem ważne mecze, więc uczciwie będzie, jeśli cała uwaga skupi się na nim tam, a ja nie będę rozpraszał się wypowiedziami o jego czasie w Liverpoolu. On jest tam, więc to sprawiedliwe wobec kraju, wobec niego i wobec nas, by rozmawiać o Spurs".
Mecz Tottenham - Liverpool w sobotę o 18:30, śledź go z Flashscore!
Zagrożenie ze strony Tottenhamu
Slot chętnie podjął temat wyzwania, jakie stawia Tottenham, zwłaszcza w kontekście wyjazdu do Londynu. Liverpool zagra ze Spurs na Tottenham Hotspur Stadium w sobotę wieczorem przy sztucznym oświetleniu.
Slot kontynuował: "Potrzebowaliśmy 92 minut, by strzelić bramkę na wyjeździe z Brentford, drużyną Thomasa Franka w zeszłym sezonie. Spurs to w większości ci sami zawodnicy, Frank, nowy menedżer, więc nie można porównywać zeszłego sezonu z obecnym, jeśli chodzi o nasze mecze ze Spurs. My również dokonaliśmy wielu zmian w składzie, wielu zawodników odeszło, więc nie da się tego porównać".
"Już wcześniej czułem, że budujemy formę. Mam nadzieję, że wszyscy zobaczą to w wynikach, ja widzę postęp. Zbyt często w tym sezonie wystawiałem zawodników, którzy byli zdrowi, ale nie gotowi na 90 minut intensywności Premier League. Sami możecie sobie odpowiedzieć, czy to prawda. Brakowało nam piłkarzy, którzy w trakcie sezonu leczyli kontuzje, teraz widzę, że poprawiają się pod względem fizycznym i widać to w ich grze. Robimy postępy, zdecydowanie, bo zawodnicy są lepiej przygotowani do wymagań. To dobra baza na początek".
"Widziałem wiele fragmentów meczów, w których graliśmy dobrze, ale nie wystarczało to na pełne 90 minut".
Obrońca tytułu zajmuje obecnie siódme miejsce w tabeli i nie przegrał żadnego z ostatnich czterech meczów Premier League. Slot powiedział: "Wygrane zawsze budują dobre nastroje i ducha, zwłaszcza w drużynie, która przeszła tyle zmian latem. W tabeli pierwsze 12-13 zespołów jest bardzo blisko siebie. Man City zbliża się do Arsenalu, ale my mamy jeszcze sporą stratę".
"W innych meczach byliśmy solidni w defensywie i to jest dobra podstawa, a do tego zawodnicy są coraz lepiej przygotowani do rywalizacji na intensywność Premier League jako zespół, więc myślę, że możemy oczekiwać od siebie więcej w nadchodzącej części sezonu. Ale zakładam, że wszyscy tego oczekują"!
Wpływ Ekitike
Duży wpływ na poprawę gry Liverpoolu ma skuteczność strzelecka letniego nabytku, Hugo Ekitike. Młody Francuz przyćmił dotychczas innych głośnych nowych zawodników, Floriana Wirtza i Alexandra Isaka w tym sezonie.
Slot powiedział: "Nie, nie przerósł oczekiwań, bo wiedzieliśmy, kogo sprowadzamy. Musiał zejść z boiska w meczu z Brighton po 70 minutach z powodu skurczów, ale trzy miesiące temu, gdy też schodził z powodu skurczów, wykonał niemal dwa razy więcej pracy. Jego umiejętność strzelania, technika, szybkość – to wszystko ma, więc nikogo to nie dziwi".
"Ale bardzo poprawił się pod względem ilości biegania i pracy w trakcie meczów. To duża pomoc dla drużyny, co jest ważne także dla napastnika z numerem 9. W naszych rozmowach prawdopodobnie częściej mówiłem mu, czego oczekuję od niego w defensywie niż w ofensywie. Bardziej ekscytuje mnie to, co robi w obronie".
Slot przyznał też, że on i jego sztab wykorzystali pełny tydzień treningów. "Zawsze to pomaga trenerowi, gdy może popracować z zespołem na boisku. Jeśli sprowadzasz zawodników w oknie transferowym, jak Alex (Isak) na przykład 1 września, możesz też wpływać na nich przez odprawy wideo, ale wolę takie tygodnie. Bo można wdrożyć nowe rzeczy lub wskazać, co wymaga poprawy. W przyszłym tygodniu będzie podobnie, więc bardzo mi się to podoba i traktuję to jak mini okres przygotowawczy".
Konate i Jones
Rozwijając temat postępów swoich zawodników, Slot podkreślił, że Ibrahima Konate wraca do swojej najlepszej formy. Konate był niedawno krytykowany przez Slota, który stwierdził, że francuski obrońca "zawsze jest na miejscu zbrodni", jeśli chodzi o tracone bramki.
Jednak dziś rano powiedział: "Dla środkowych obrońców to nic niezwykłego być na miejscu przestępstwa, gdy traci się bramki, ale czasem miał po prostu pecha, a pojedyncze momenty decydują o wyniku. Gdy jesteś zamieszany w takie sytuacje jak Ibou, od razu wpływa to na rezultat".
"Ostatnio nie był już na miejscu przestępstwa i właśnie tak chcemy to widzieć. Ale to nie tylko jego zasługa, ostatnio pomagał drużynie bardziej niż wcześniej. Dzięki temu jesteśmy mniej podatni na straty niż w innych momentach sezonu".
O postępach pomocnika Curtisa Jonesa Slot wypowiadał się równie entuzjastycznie. "W ostatnich trzech meczach spisał się bardzo dobrze i to nie pierwszy raz, ale może odkąd tu jestem, to pierwszy raz, gdy trzy razy z rzędu zagrał na tak wysokim poziomie. Może wcześniej nie podobały mi się jego występy tak bardzo jak ostatnio, więc teraz wyzwaniem dla niego będzie utrzymać taką formę w czwartym czy piątym meczu z rzędu".
"Ma dużo pewności siebie, ogromną pracowitość, świetnie czuje się z piłką przy nodze. Ostatnie trzy występy to dla niego baza, by iść dalej, a zaczyna się to już jutro w meczu ze Spurs".
Jesteśmy bliżej
Po słabym początku sezonu Slot zapewnia, że widzi już drużynę gotową na mocną drugą połowę rozgrywek.
Przed zakończeniem konferencji zapewnił kibiców Liverpoolu: "Jesteśmy coraz bliżej zespołu, jakiego chcę, byśmy byli, choć nie obyło się bez wzlotów i upadków. To zrozumiałe przy tylu zmianach latem i czuliśmy, że są konieczne".
"Szczerze mówiąc, nie spodziewałem się, że to potrwa tak długo, ale trzeba się dostosować i to wymaga czasu. Mieliśmy też trochę pecha z niektórymi decyzjami sędziów..."

