Erik Exposito w rozmowie z serwisem "WP SportoweFakty" zdradził sekret swojej dobrej formy w ostatnich tygodniach.
"Od początku powiedziałem sobie, że jakiekolwiek negocjacje nie mają prawa wpływać na moją postawę na boisku. Że w żaden sposób nie mogę zaszkodzić drużynie. I tego bardzo mocno się trzymałem. Myślę też, że to było widać gołym okiem. W każdym meczu robiłem, co mogłem najlepszego dla Śląska. Podchodziłem do tego w ten sposób, że jeśli wszystkie strony się dogadają, to dojdzie do transferu. Ale nic na siłę. Skoro Śląsk ostatecznie postanowił, że mnie nie sprzedaje, to ja akceptuję taką decyzję. Tym razem miałem to jasno poukładane w głowie" - uważa Exposito.
Hiszpan w tym sezonie zdobył już sześć goli i zanotował dwie asysty. Swoją formą zwrócił na siebie uwagę m.in. Rakowa Częstochowa. Śląsk nie wyraził jednak zgody na transfer piłkarza.
"Frustracja pojawiła się za pierwszym razem. Faktycznie, sprawy były już mocno zaawansowane, a mimo to transfer upadł. No ale jeśli ktoś w ostatniej chwili zmienia warunki, to na to mojej zgody nie będzie. To też mnie sporo nauczyło. Jeśli coś się ma wydarzyć, to się wydarzy. A jak nie, to widocznie nie miało do tego dojść" - podkreśla hiszpański snajper.
